Nano Banana Pro: jeszcze więcej realizmu

Pamiętacie, jak jeszcze kilka miesięcy temu bawiliśmy się modelem Nano Banana (Gemini 2.5 Flash Image)? To był świetny skok jakościowy dla hobbystów – odnawianie starych zdjęć czy generowanie zabawnych figurek stało się prostsze niż kiedykolwiek. Ale w świecie AI „kilka miesięcy” to cała epoka.

Google DeepMind właśnie zrzucił bombę. 20 listopada oficjalnie zadebiutował Nano Banana Pro (oparty na silniku Gemini 3 Pro Image). To nie jest po prostu „ładniejszy generator obrazków”. To narzędzie, które łączy potężne możliwości wizualne z logiką i wiedzą o świecie rzeczywistym modelu Gemini 3.

Co to oznacza dla twórców, grafików i zwykłych użytkowników? Przyjrzeliśmy się temu bliżej.


1. Wizualizacja wiedzy, a nie tylko halucynacje

Największą zmianą w wersji Pro jest „mózg” stojący za pikselami. Nano Banana Pro wykorzystuje zaawansowane rozumowanie Gemini 3. Co to zmienia? Model nie tylko generuje obraz na podstawie słów kluczowych, ale rozumie kontekst merytoryczny.

  • Infografiki, które mają sens: Możesz poprosić o „infografikę o pielęgnacji rośliny String of Turtles”, a model wygeneruje nie tylko ładny obrazek, ale umieści na nim poprawne informacje o podlewaniu i nasłonecznieniu.
  • Wizualizacja przepisów: Potrzebujesz instrukcji „krok po kroku” jak zrobić herbatę elaichi chai? Nano Banana Pro stworzy diagram z poprawnymi składnikami i procesem.
  • Dane w czasie rzeczywistym: Dzięki integracji z Google Search, model może wygenerować grafikę pogodową z aktualną temperaturą dla Twojego miasta.

W skrócie: To koniec generowania pięknych, ale merytorycznie bzdurnych wykresów. Nano Banana Pro to narzędzie edukacyjne, a nie tylko plastyczne.


2. Typografia wchodzi na nowy poziom (i mówi w wielu językach)

Wszyscy wiemy, że tekst był piętą achillesową generatorów obrazów. Nano Banana Pro rzuca rękawicę konkurencji. Google twierdzi, że to obecnie najlepszy model do renderowania tekstu bezpośrednio na grafikach.

Niezależnie od tego, czy chodzi o krótkie hasło reklamowe („BERLIN” wplecione w architekturę budynków), czy długi akapit na plakacie – tekst jest czytelny i ostry. Co więcej, dzięki wielojęzycznemu silnikowi Gemini, możemy:

  • Generować napisy w wielu językach (w tym w polskim!).
  • Tłumaczyć tekst na obrazie: Masz zdjęcie puszki napoju z angielskim opisem? Możesz poprosić o przetłumaczenie etykiet na koreański (lub polski), zachowując oryginalny styl graficzny, cienie i fakturę puszki.

3. Spójność, o jakiej marzyli twórcy storytellingu

To funkcja, na którą czekała branża kreatywna. Nano Banana Pro pozwala na łączenie do 14 obrazów wejściowych przy zachowaniu niesamowitej spójności.

Możesz wziąć zdjęcia 5 różnych osób (i psa!) i umieścić je w jednej scenie, np. na sesji modowej w stylu high-fashion. Model zadba o to, by:

  • Twarze i ubiór pozostały zgodne z oryginałem.
  • Oświetlenie na wszystkich postaciach było naturalne dla nowej scenerii.
  • Relacje przestrzenne między postaciami miały sens.

Dla twórców komiksów, storyboardów filmowych czy kampanii reklamowych to absolutny game-changer. Koniec z losowym zmienianiem twarzy bohatera w każdym kadrze.


4. Studio w Twojej przeglądarce

Google oddaje w nasze ręce narzędzia, które wcześniej wymagały Photoshopa i godzin pracy. W ramach edycji możemy teraz:

  • Zmieniać oświetlenie: Jednym poleceniem zamienisz słoneczny dzień w nocy („Turn this scene into nighttime”).
  • Bawić się głębią ostrości: Możesz zmienić punkt skupienia (focus) już po wygenerowaniu obrazu.
  • Edycja lokalna: Zaznacz, zmień, usuń – z chirurgiczną precyzją.

Wszystko to dostępne w rozdzielczościach 2K i 4K oraz w dowolnych proporcjach obrazu (aspect ratio)

Gdzie można testować Nano Banana Pro?

  • Dla każdego: W aplikacji Gemini (wybierając model „Thinking”). Wersja darmowa ma limity i widoczny znak wodny („Gemini sparkle”). Dostępny też w Google Flow z dziennym limitem (tylko dla planów płatnych) – bez znaku wodnego nawet w tańszej wersji.
  • Dla subskrybentów (Google AI Plus/Pro/Ultra): Większe limity, a w wersji Ultra – brak widocznego znaku wodnego (idealne do profesjonalnego użytku).
  • Dla firm i deweloperów: Model trafia do Google Ads, Workspace (Slides, Vids) oraz do Vertex AI i Google AI Studio.

Koniec ery „plastikowych” ludzi

Najważniejszą zmianą, którą przynosi Nano Banana Pro, jest jednak coś, co trudno zmierzyć parametrami technicznymi – to definitywny koniec ery „woskowych figur”. Do tej pory generowanie postaci wiązało się z ryzykiem uzyskania nienaturalnej, zbyt gładkiej skóry i martwych oczu. Nowy model Gemini w końcu pozwala generować w pełni realistyczne zdjęcia postaci. To otwiera zupełnie nowe drzwi dla twórców contentu: tworzenie wirtualnych influencerek czy tiktokerek, które są nie do odróżnienia od prawdziwych osób, stało się właśnie banalnie proste i dostępne dla każdego.

Wyścig zbrojeń: Google kontra OpenAI

Patrząc na szerszy kontekst, Nano Banana Pro to mocna odpowiedź Google na ruchy konkurencji. Trzeba uczciwie przyznać, że to Sora 2 od OpenAI jako pierwsza pokazała światu ten poziom fotorealizmu, którego modelowi wideo Google’a – Veo 3 – jeszcze nieco brakowało. Jednak premiera tak potężnego modelu obrazu jak Nano Banana Pro sugeruje, że nadchodzące Veo 4 (którego premiera przewidywana jest jeszcze na ten grudzień!) może ostatecznie zdetronizować Sorę i przejąć koronę lidera wideo AI.

OpenAI z pewnością nie pozwoli sobie na pozostanie w tyle. Pamiętamy ich ruch z końca marca tego roku, kiedy wypuścili GPT Image 1. Choć model ten radził sobie już całkiem nieźle z generowaniem tekstu, to w kwestii postaci mocno odstawał od konkurencji – ludzie wyglądali tam sztucznie, często przypominając bardziej postacie z animacji 3D niż fotografie. Nano Banana Pro właśnie przebiło ten model w obu aspektach: zarówno realizmu postaci, jak i renderingu typografii.

Teraz oczy całego świata zwrócone są na San Francisco. W kuluarach mówi się, że odpowiedź jest już gotowa – model GPT Image 2 (stanowiący graficzny moduł GPT 5.1) może pojawić się w każdej chwili. Czy przebije Nano Banana Pro? Biorąc pod uwagę tempo rozwoju w 2025 roku, jest to bardzo prawdopodobne. Jedno jest pewne: dla nas, użytkowników, ten wyścig gigantów oznacza tylko jedno – narzędzia o jakich marzyliśmy jeszcze rok temu, dziś stają się naszą codziennością.

Oczekiwania wobec nadchodzącego GPT Image 2 są zatem gigantyczne. Jeśli przecieki się potwierdzą, ten moduł (będący częścią GPT-5) może pchnąć fotorealizm postaci jeszcze dalej, sprawiając, że nawet dzisiejsze efekty z Nano Banana Pro wydadzą się przestarzałe. Aby zrozumieć stawkę tej gry, warto spojrzeć wstecz na legendarnego DALL-E 3. Ten klasyczny model dyfuzyjny, choć rewolucyjny w swoich czasach, kompletnie „wykładał się” na generowaniu napisów, a jego postacie miały ten specyficzny, gładki, „wygenerowany” look. Co jednak ciekawe, marcowa premiera GPT Image 1 wywołała w społeczności spore kontrowersje. Mimo że był to model nowszej generacji, wielu użytkowników z nostalgią wracało do DALL-E 3. Twierdzili oni, że choć postacie w starym modelu były ewidentnie sztuczne, to paradoksalnie miały w sobie więcej estetycznego uroku i „duszy” niż te z GPT Image 1, które często lądowały w niepokojącej dolinie niesamowitości. OpenAI ma więc twardy orzech do zgryzienia: GPT Image 2 musi nie tylko pokonać Google w kwestii realizmu, ale też odzyskać zaufanie użytkowników tęskniących za „ładnymi” obrazkami.

Opublikuj komentarz

Prawdopodobnie mogło ci umknąć